Keep this in mind when looking at the work by Ewa Juszkiewicz, the Gdańsk-born and Warsaw-based painter who makes her debut with Gagosian in New York on November 17, 2020. In vain her feet in sparkling laces glow features six new paintings that portray a different kind of dissent. Rather than women marching and chanting, the subjects repose in
Raport przygotowany przez pokazuje, że polski rynek sztuki świetnie obronił się przed pandemią. Postanowiłem porozmawiać z na ten temat z Ewą Mierzejewską, organizatorką Targów Sztuki Dostępnej, która należy do najbardziej znanych ekspertek w tej branży. Czy pandemia wpłynęła na rynek sztuki? Ewa Mierzejewska: Polski rynek sztuki świetnie obronił się przed pandemią. Dla wielu osób to może być dość zaskakująca wiadomość, ale liczby mówią same za siebie. Wystarczy zajrzeć do wydanego niedawno Raportu który jest jedynym tak kompleksowym opracowaniem tematu. Ten rok znowu był rekordowy. Sprzedano jeszcze więcej dzieł sztuki niż zazwyczaj, na aukcjach padały kolejne rekordy cenowe. To kontynuacja tendencji, która trwa już od pewnego czasu. Coraz więcej osób jest zainteresowanych zakupami dzieł sztuki. Skąd ten wzrost? Czy sztuka jest traktowana jako alternatywna forma inwestycji na niepewne czasy? Na pewno jest kilka przyczyn. Po pierwsze, jako społeczeństwo dojrzeliśmy do tego, żeby zacząć interesować się sztuką. Odczuwamy większą niż dotychczas potrzebę otaczania się pięknem na co dzień. Pragniemy posiadać coś wyjątkowego, czego nie mają inni. Po drugie, z powodu pandemii mamy więcej czasu na udział w aukcjach czy internetowych targach sztuki. Niektórzy z nas mają też więcej pieniędzy na tego typu wydatki, bo oszczędzają przecież na egzotycznych podróżach czy wyjściach do drogich restauracjach. Osoby o najbardziej zasobnych portfelach traktują sztukę głównie jako sposób lokowania kapitału. I słusznie, bo inwestycje w tej branży bywają bardzo opłacalne. Jacek Malczewski, Artysta i chimera, 1906, na aukcji w Agra Artcena obraz sprzedano za 3 658 000 zł (cena z opłatą aukcyjną) Foto: Jakie rodzaje sztuki cieszą się teraz największym zainteresowaniem? To znowu powołam się na Raport Według jego autorów popyt na dzieła sztuki rozkłada się dość równomiernie w dwóch głównych segmentach rynku, czyli w sztuce dawnej i współczesnej. W pierwszej prym wiodą Matejko, Siemiradzki, Brandt, Malczewski, Michałowski. Czyli najwięksi mistrzowie polskiego malarstwa, których dzieła reprezentują wysoką klasę artystyczną i są gwarancją dobrej inwestycji. Wielu kolekcjonerów nadal ma na nie ogromny apetyt, o czym świadczy choćby rekordowa cena portretu Karola Gilewskiego pędzla Jana Matejki - na początku czerwca został wylicytowany w Polswiss Art za prawie siedem milionów złotych. Henryk Stażewski, Relief nr 31,wylicytowanyw Desa Unicum za 885 000 zł (cena z opłatą aukcyjną) Foto: Jednocześnie świetnie sprzedają się klasycy współczesności: Abakanowicz, Stażewski, Nowosielski, Kantor, Fangor, czy zmarły niedawno Stanisław Fijałkowski. Wielką popularnością nadal cieszą się dzieła artystów debiutujących po 1989 roku, takich jak Agata Bogacka, Piotr Uklański czy Wilhelm Sasnal. Po sukcesie książki Magdaleny Grzebałkowskiej i filmu „Ostatnia rodzina” wciąż rośnie zainteresowanie pracami Zdzisława Beksińskiego. Pod koniec listopada ktoś kupił jego obraz w Sopockim Domu Aukcyjnym za ponad siedemset tysięcy złotych. Czy na rodzimym rynku doszło ostatnio do jakichś wyjątkowych transakcji? Na początku grudnia padł rekord wszech czasów: obraz Wojciecha Fangora został sprzedany w domu aukcyjnym Desa Unicum za ponad 7,3 miliona złotych. To najdrożej sprzedany obraz w historii polskiego rynku aukcyjnego i najdrożej sprzedany obraz tego artysty. Grudzień tradycyjnie jest miesiącem najlepszych aukcji, do końca roku na pewno wydarzy się jeszcze coś ciekawego. Piotr Czajkowski, Delacroix z cyklu Metro, 2019, sprzedany w Sopockim Domu Aukcyjnym za 18 880 zł Foto: Mówi Pani o bardzo dużych kwotach. Czy w 2020 roku widać było też wzrost zainteresowania dziełami sztuki, które kosztują 1-5 tys. zł i mogą trafić nie tylko do ludzi o najbardziej zasobnych portfelach? Polacy coraz chętniej kupują oryginalne dzieła sztuki. To jest ogólny trend, który dotyczy nie tylko zamożnych kolekcjonerów. Z analiz specjalistów wynika, że rynek sztuki rośnie we wszystkich przedziałach cenowych. Czasem nie stać kogoś na duży obraz olejny albo na monumentalną rzeźbę, ale na niewielki rysunek, linoryt lub fotografię – już tak. A to zawsze lepsze niż masowo drukowana reprodukcja ze sklepu meblowego. Stąd na przykład rosnąca popularność Targów Sztuki Dostępnej, na których dobra jakość artystyczna idzie w parze z niską ceną. Co z młodą sztuką, którą także się Pani zajmuje? Czy na horyzoncie pojawiły się nowe trendy albo nazwiska? W branży posługujemy się bardziej pojemnym terminem: „sztuka młoda i aktualna”. Nowe, modne nazwiska to Karolina Jabłońska, Karol Palczak, Agata Kus, Agata Słowak. Wśród artystów o już ugruntowanej pozycji najbardziej „gorącymi” nazwiskami są Piotr Czajkowski oraz Stanisław Baj. Ostatnio ceny obrazów tych dwóch artystów rosną w zawrotnym tempie. Na pewno warto odnotować fakt, że młoda artystka Ewa Juszkiewicz zaczęła być reprezentowana przez globalną Gagosian Gallery, jedną z najważniejszych galerii świata. karolina Jabłońska, Autoportret z lwem, 140 x 185 cm, 2013, olej na płótnie, Desa Unicum Foto: Jak w tym roku będą wyglądały Targi Sztuki Dostępnej? Wiosną z powodu pandemii przenieśliśmy wydarzenie do internetu. Pomysł się sprawdził, znowu sprzedanych zostało kilkaset obiektów artystycznych. Mimo to kolejne Targi chcemy zorganizować już w tradycyjnej formule. Planujemy je na wczesną wiosnę. Mamy już zarezerwowaną przestrzeń, dopięte szczegóły techniczne, ale na razie nie zdradzę daty i miejsca, bo nie chcę zapeszać. Na czyje prace warto tam zwracać szczególną uwagę? Jeszcze jest zbyt wcześnie, aby odpowiedzieć na to pytanie. Natomiast zachęcam do tego, aby kupować dzieła, które rzeczywiście nam się podobają. Będziemy przecież mieć je u siebie w domu, patrzeć na nie codziennie. Trendy, nazwiska, analizy rynkowe - tak, to wszystko jest ważne, ale sztuka powinna przede wszystkim wzbudzać w nas dobre emocje. Trzymajmy się własnych upodobań. Raport Foto:
EWA JUSZKIEWICZ (B. 1984) Artemisia signed and dated 'Ewa Juszkiewicz 2013' (on the stretcher) oil on canvas 39 1/4 x 35 3/8in. (99.7 x 90cm.) Painted in 2013
Za jakie kwoty są sprzedawane prace najwyżej cenionych polskich artystek? Jak dużo można zarobić na rzeźbach i obrazach? Na zdjęciu widoczne są abakany, czyli rzeźby Magdaleny Abakanowicz, jednej z najlepiej sprzedających się polskich artystek. Przedstawiamy najdroższe prace kobiet z zestawienia Desa Unicum 2021. Zobacz kolejne slajdy, przesuwając zdjęcia w prawo, naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE. Weronika Skupin / Polska Press GrupaCzy polskie artystki są doceniane przez kolekcjonerów sztuki? Za ile nabywane są ich dzieła? Sprawdziliśmy, które obiekty autorstwa kobiet osiągnęły najwyższe ceny w 2021 roku. Niektóre z nich sprzedały się za miliony!Spis treściPrace trzech kobiet są warte milionyMagdalena Abakanowicz (ur. w 1930 r. w Falentach, zm. w 2017 r. w Warszawie)Mela Muter (ur. 1876 w Warszawie, zm. w 1967 r. Paryżu)Ewa Juszkiewicz (ur. w 1984 r. w Gdańsku) Prace trzech kobiet są warte milionyDesa Unicum przygotowała dla Strony Kobiet zestawienie 10 artystek, których prace sprzedały się najdrożej w domu aukcyjnym w 2021 roku. Wśród autorek prac wartych na aukcjach fortuny znalazły się: Paulina Ołowska, Izabela Gustowska, Teresa Tyszkiewicz oraz 7 nieżyjących już twórczyń. Wszystkie najwyżej cenione przez nabywców artystki urodziły się w XIX lub XX wieku. Niektóre z nich mieszkały w Polsce, inne zdecydowały się na emigrację (warto wymienić tutaj osiadłą w 1901 r. w Paryżu Melę Muter). Zdjęcia najdroższych prac z zestawienia można zobaczyć w naszej galerii. Magdalena Abakanowicz (ur. w 1930 r. w Falentach, zm. w 2017 r. w Warszawie)Niekwestionowaną rekordzistką pod względem wartości wylicytowanej pracy została nieżyjąca już polska artystka współczesna, Magdalena Abakanowicz, której „Tłum III (50 figur)” sprzedano za 11 mln złotych. Absolwentka ASP w Warszawie zdobyła światowy rozgłos dzięki swoim monumentalnym, przestrzennym gobelinom o reliefowej fakturze, nazwanych od jej nazwiska Abakanami. Jej wielkoformatowe rzeźby można podziwiać zarówno w przestrzeni publicznej, jak i w licznych muzeach. Wykładowczyni poznańskiej ASP w latach 1965-90 zostawiła po sobie także spuściznę w postaci esejów o sztuce, mitologii i religii. Marianna Orańska – niderlandzka księżniczka, która skradła serca ubogich i turystówMela Muter (ur. 1876 w Warszawie, zm. w 1967 r. Paryżu)Drugim pod względem wylicytowanej kwoty okazał się obraz Meli Muter pt. „Gitarzysta”. Osiągnął on na aukcji wartość 1 500 000 z XIX w. artystka kształciła się w Szkole Rysunku i Malarstwa dla Kobiet w Warszawie, aby następnie studiować na paryskiej uczelni artystycznej, Académie de la Grande Chaumiere oraz Académie Colarossi. W 1902 r. twórczyni związana z polską kolonią artystyczno-literacką w Paryżu zaczęła brać udział w tzw. Salonach Paryskich. Wystawiała w Towarzystwie Artystów Polskich (1914) i Galerie du Musée Crillon (1922).Muter była podróżniczką, która wypracowała własny, oryginalny styl, czerpiący z tradycji postimpresjonizmu. Podróżowała po Hiszpanii, Francji i Szwajcarii. Inspirowała się malarstwem van Gogha. W obszarze jej zainteresowań znajdowały się pejzaże, widoki miejskie, sceny rodzajowe i Juszkiewicz (ur. w 1984 r. w Gdańsku)W gronie trzech artystek, których prace zostały sprzedane za miliony, znalazła się także Ewa Juszkiewicz, rocznik 1984. Jej „Dziewczyny do wzięcia” z 2010 r. osiągnęły na aukcji kwotę 1 050 000 filmów o silnych kobietach. Czy znasz te produkcje?Po ukończeniu studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku artystka obroniła doktorat na ASP w Krakowie. Prace malarki można było zobaczyć w: Almine Rech Gallery (Paryż, 2019), Gagosian (Nowy Jork, 2019), Cabinet (Mediolan, 2019), Galerie Rolando Anselmi (Berlin, 2018), Zachęcie – Narodowej Galerii Sztuki (Warszawa, 2018), Muzeum Sztuki Nowoczesnej (Warszawa, 2017), Galerii Arsenał (Bialystok, 2016), National Art Gallery of China (Pekin, 2015), Christie's Ryder Street Gallery (Londyn, 2014) czy w MOCAK-u (Kraków, 2013). Jej dzieła trafiły także do stałych kolekcji: MSN w Warszawie, Muzeum Narodowego w Gdańsku, Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie, Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Olsztynie, Galerii Bielskiej BWA. Znajdują się także w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów w Polsce, Niemczech, Stanach Zjednoczonych i we są warte prace innych artystek?Niestety, żadna z 7 pozostałych prac uwzględnionych w zestawieniu nie została wylicytowana za kwotę powyżej 1 mln złotych. Wartość dwóch dzieł była zbliżona do pół miliona. „Martwa natura z jabłkami” Tamary Łempickiej została sprzedana za 680 000 zł, natomiast „Spacer w chmurach ze Smugą – pożegnanie” Teresy Pągowskiej osiągnął cenę 460 tys. złotych. Lista artystek, których prace zostały wylicytowane za najwyższe kwoty w 2021 r. na aukcjach organizowanych przez Desa Unicum:Magdalena Abakanowicz, Tłum III (50 figur), 1989 r. Mela Muter (1876-1967), Gitarzysta, lata 30. XX w. Ewa Juszkiewicz (ur. 1984 r.), Dziewczyny do wzięcia, 2010 r. Tamara Łempicka (1895-1980), Martwa natura z jabłkami, około 1946 r. Teresa Pągowska (1926-2007), Spacer w chmurach ze Smugą - pożegnanie, 1959/1968 r. Izabella Gustowska (ur. 1948 r.), Ona I - Kobieta I, 1977 r. Olga Boznańska (1865-1940), Portet mężczyzny, około 1901 r. Teresa Tyszkiewicz (ur. 1953 r.), Épingles blanc", 1986 r. Paulina Ołowska (ur. 1976 r.), Capri Boy for Usher We Done There (after Hamilton Macallum, 2008 r. Zofia Stryjeńska (1891- 1976), Góralka z dzbanemPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Louis Vuitton stworzył torebkę wspólnie z polską artystką, Ewą Juszkiewicz. Louis Vuitton od lat realizuje współprace wspólnie z czołowymi twórcami. W tym roku, wśród pięciu artystów i artystek zaproszonych do udziału w projekcie Artycapucinesznalazła się pochodząca z Gdańska malarka Ewa Juszkiewicz. Na torebkę Capucines
Ewa Juszkiewicz’s unsettling portraits subvert canonical expectations of feminine beauty. The Warsaw-based artist replaces her sitters’ faces with masses of hair, plants, fabrics, and tribal masks. With this approach, she infuses her traditional …
DACS 2022. “This might be the essence of Juszkiewicz’s artistic project: Leading the history of classic and modern painting towards a 21st Century version of the Surreal.”. (Eric Troncy, "Ewa Juszkiewicz Reappropriates Old Master Canvases", Numero, 5 May 2020, online) As an artist Juskiewicz is highly concerned with technique.
Patrząc na portrety niektórych kobiet, najczęściej nie możemy dowiedzieć się prawie niczego na ich temat. Ukazane są w jednakowej pozie, wystylizowane na kruche, niezaradne i wycofane. Moje obrazy są też eksperymentalną próbą odpowiedzi na pytanie, jak postrzegamy wizerunek pozbawiony twarzy. Uprawiasz feministyczne appropriation art. Rewidujesz klasykę malarstwa, sięgając po obrazy przedstawiające kobiece portrety, które zostały namalowane przez mężczyzn. Tak, zajmuję się portretem kobiecym, analizuję i badam sposoby przedstawiania kobiecych wizerunków w malarstwie na przestrzeni wieków. Interesują mnie schematy w prezentowaniu kobiecego wizerunku, przekraczanie norm estetycznych i kanonów obrazowania. Jednak nie zawsze tak jest, że interpretuję obrazy namalowane tylko przez mężczyzn, często zajmuję się też tymi, których autorkami są kobiety. Interpretowałam obrazy Louise Élisabeth Vigée Le Brun, Artemisii Gentileschi, Sofonisby Anguissoli czy Judith Leyster. Początkiem tego projektu był cykl rysunków, który powstał na podstawie autoportretów malarek znanych z historii sztuki. Najczęściej sięgam po obrazy, na których kobiety ukazane są w sposób schematyczny, według męskiego wyobrażenia piękna, często uprzedmiotawiającego modelki. Kiedy robię research do swojej pracy, odkrywam wciąż niezwykłą dla mnie rzecz, te nielicznie istniejące w przeszłości malarki przejęły dominującą konwencję przechwytując męskie spojrzenie. Kobiety na obrazach malarek przedstawione są dokładnie w taki sam sposób jak u mężczyzn, jak gdyby męski sposób patrzenia był neutralny i powszechnie obowiązujący. Być może musiały dopasować się do obowiązującego kanonu, żeby w ogóle zaistnieć. Ewa Juszkiewicz, bez tytułu, 2013 Ewa Juszkiewicz, bez tytułu, 2013 Czy sięgając do przeszłości szukasz swojej pramatki, żeby usprawiedliwić swoją obecność jako kobiety malarki? Jest kilka powodów, dla których sięgam do przeszłości i wybieram obrazy z klasyki malarstwa. Jako malarka czuję potrzebę odniesienia się do historii malarstwa, podjęcia dyskusji z tradycją. Ważnym aspektem jest sam proces powstawania obrazu. Maluję na podstawie reprodukcji, z jednej strony dekonstruuję ją, a z drugiej wiernie podążam za pociągnięciami pędzla autora pierwowzoru. Dla mnie jest to próba poznania, poszukiwanie pokrewieństwa. To zawsze są działania przede wszystkim intuicyjne, w celu nawiązania ponadczasowego dialogu malarki z malarzem, próba poznania i dzielenie wspólnego doświadczenia. Inspirujące są dla mnie słowa Waltera Benjamina, będące definicją śladu historii: „Ślad jest przejawem bliskości, bez względu na to, jak daleko rzecz, która go pozostawiła, może być”. W moim procesie malowania liczy się dialog, niektóre elementy obrazu powielam, inne poddaję przetworzeniu czy destrukcji. Na podstawie tego co jest, buduję nową warstwę znaczeniową, szukam alternatywnych rozwiązań. Ten dialog ożywia malarstwo, które dzisiaj może wydawać się medium przestarzałym. Moje prace to też jest w pewnym sensie próba zbadania, gdzie i czy w ogóle istnieje granica pomiędzy żywym, „prawdziwym” malarstwem, a jedynie imitacją bądź duplikatem. Przyznajesz się, że inspirują cię takie nazwiska jak Iris Van Herpen, Bernhard Willhelm, Sandra Backlund. Jakie znaczenie dla twojego malarstwa ma moda? Obecnie wielu projektantów mody i performerów eksperymentuje z formą ludzkiego ciała. Zajmują się transformacją, przeobrażeniami figury ludzkiej lub samej twarzy. Niejednokrotnie posługują się różnego rodzaju mutacjami, traktując postać ludzką w sposób rzeźbiarski. Pomijają aspekt estetyczny na rzecz zaburzenia i dezorganizacji formy. Liczy się wyrażenie emocji czy stanu ludzkiej kondycji, a reakcja odbiorcy na te działania jest kluczowa. To są przewodnie kwestie mojej pracy, w istotny sposób kształtujące jej ostateczną formę. Absorbuje mnie tworzenie hybryd przekraczających normy kanonicznego piękna, przełamywanie klasycznych rozwiązań. To właśnie robię w malarstwie, przełamuję klasyczne przedstawienia elementami niepasującymi czy nawet niestosownymi. U źródła tego działania leży pytanie o piękno, pytanie również klasyczne w swojej istocie, bo przecież pojawiało się już w antyku. Wciąż jednak niezmiernie aktualne, niestety nadal niebezpiecznie nachyla się w kierunku kobiecości, generując przy tym szereg dyktatorskich kryteriów urody. Dla mnie to pytanie odnosi się również do granicy tego, co normalne, a co postrzegane jako już nienormalne, freakowe. Do własnego poszukiwania jakiegoś alternatywnego piękna. Twoja sztuka jest bardzo aktualna i dziewczyńska. Czy wiesz, że popularna popowa idolka Lady Gaga robi coś podobnego na polu muzyki rozrywkowej, kreując swój wizerunek sceniczny pod hasłem Monster Girl, a do swoich fanów zwracając się little monsters? Nie jestem ekspertką, jeżeli chodzi o Lady Gagę, ale wiem, że ona chce burzyć status quo. Zauważyłam, że w swoich tekstach i w stylizacjach wspiera i jednoczy osoby, które czują się inne, społecznie nieakceptowalne, dziwne. I prawdopodobnie to jest w niej najcenniejsze. W swoich wcześniejszych pracach zajmowałam się właśnie takimi wizerunkami, odmiennymi, odbiegającymi od popularnych kanonów piękna, na co dzień piętnowanymi społecznie. Podobnie jak Lady Gagę fascynuje mnie proces przebierania się i udawania kogoś innego. Ewa Juszkiewicz Portret damy 2013 Ewa Juszkiewicz Autoportret przed sztalugą 2013 W swoim dorobku masz też doświadczenie kuratorskie. Jest pewna analogia między twoim malarstwem a pracą kuratorską. Jedno i drugie polega na pracy na gotowych elementach. Na pewno bardzo dużo się wtedy nauczyłam. Wspólnie z Pauliną Ołowską w 2011 roku zorganizowałyśmy wystawę Brudna woda w sopockim PGS-ie, a później Piękna pogoda w Fundacji Galerii Foksal. W wystawie wzięły udział Agnieszka Brzeżańska, Bonnie Camplin, Katarzyna Marszewski, Michele Di Menna, Magdalena Moskwa, Zofia Nierodzińska i Paulina Ołowska. Byłam w tamtym okresie pod dużym wrażeniem sztuki Magdy Moskwy. W Łodzi miałam okazję odwiedzić ją w pracowni. To było bardzo ważne dla mojego osobistego doświadczenia. Brudna woda i Piękna pogoda były niejako erratą do książki Kuby Banasiaka Zmęczeni rzeczywistością. Powiedziałabym raczej, że książka Jakuba Banasiaka była jedną z inspiracji. Tamten okres charakteryzował się zauważalnym powrotem tendencji surrealistycznych w młodym polskim malarstwie. Po lekturze Zmęczonych rzeczywistością pomyślałam o artystkach, które w swojej twórczości też nawiązują do nurtu surrealistycznego, w nieoczywisty sposób odchodzą od realizmu do osobliwych wyobrażeń, imaginacji. W książce Banasiaka nie było żadnej artystki. Stąd pomysł o zorganizowaniu takiej wystawy, która byłaby ich spotkaniem. Miejscem, gdzie przeplatają się surrealistyczne inklinacje, nastrój mętnego snu, swobodna ekspresja, ukryte nieprzeniknione emocje. Modelki na twoich obrazach w miejscu łagodnej twarzy ze smutnym spojrzeniem mają wielkiego grzyba, efektownie upiętą tkaninę lub pukle włosów. Historie kobiet, które chciały być malarkami, czy po prostu twórczymi, niekonwencjonalnymi bohaterkami swojego życia – jak Budyka, Sylvia Plath, Joanna d’Arc – pokazują nam fatalne zakończenia, często samobójstwa. W najlepszym wypadku zostawały zepchnięte przez społeczeństwo w samotność z etykietką dziwaczki. Postrzegane były jako wynaturzenia rodem z gabinetu osobliwości. Próbując być samodzielnymi i odważnymi równie dobrze mogły mieć zamiast głowy wielkiego grzyba. Tak, były traktowane jak freaki, histeryczki, nieakceptowane i potępiane. Z historii wiemy, że w wielu sytuacjach bycie kobietą było egzystencjalnym wyzwaniem. Pojawiające się w miejscu głowy fragmenty garderoby, elementy świata flory czy mykobiota są absurdalne, ale może wyrażają więcej, niż pokazywała sama twarz. Przecież patrząc na portrety niektórych kobiet, najczęściej nie możemy dowiedzieć się prawie niczego na ich temat. Ukazane są w jednakowej pozie, wystylizowane na kruche, niezaradne i wycofane. Moje obrazy są też eksperymentalną próbą odpowiedzi na pytanie, jak postrzegamy wizerunek pozbawiony twarzy. Temat jest niestety aktualny, nawet dzisiaj, prawdopodobnie wiele mądrych dziewczyn nie wybrałoby samodzielnej drogi, jeżeli ceną za nią byłaby samotność. Tak zdarza się i dziś. Może brzmi to jak wyświechtany komunał, ale samodzielna droga bywa trudna, często wiąże się z brakiem akceptacji i zrozumienia.
[RANKING] Chiny są obecnie jednym z największych światowych centrów obrotem dziełami sztuki, zaś prace chińskich artystów osiągają na rodzimym gruncie
Ewa Juszkiewicz in her studio, Warsaw, Poland, 2023. Photo: courtesy the artist. Jennifer Higgie is an Australian writer who lives in London. Her latest books are (2021) and (2023). lives and works in Warsaw. She earned an MA in painting from the Akademia Sztuk Pięknych, Gdańsk, in 2009, and a PhD from the Akademia Sztuk Pięknych im.
From Rago/Wright/LAMA, Ewa Juszkiewicz, Ginger Locks (2021), Archival pigment print in colors, 31 1/2 × 25 in
Ewa Juszkiewicz : haute coiffure. Au premier coup d’œil, on s’étonne. S’agit-il d’un portrait de face ou dos ? Puis, bientôt, l’étrange laisse place à l’émerveillement. Avec sa technique (virtuose, il faut le dire) aux frontières de l’hyperréalisme, la jeune peintre polonaise Ewa Juszkiewicz (née 1984) crée des toiles
Ewa Juszkiewicz (ur. 1984) jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jej prace są cenione przez najważniejsze instytucje i domy aukcyjne na świecie oraz kolekcjonerów sztuki. W marcu 2022 jej obraz "Untitled" został sprzedany na aukcji Christie's za prawie pół miliona dolarów.
tIvQW. ezbgmzz8di.pages.dev/50ezbgmzz8di.pages.dev/48ezbgmzz8di.pages.dev/12ezbgmzz8di.pages.dev/11ezbgmzz8di.pages.dev/15ezbgmzz8di.pages.dev/58ezbgmzz8di.pages.dev/63ezbgmzz8di.pages.dev/60
ewa juszkiewicz obraz cena